KriSzu KriSzu
5397
BLOG

Statystyka potwierdza fałszerstwa wyborcze

KriSzu KriSzu Polityka Obserwuj notkę 124

Niniejsza notka stanowi rozwinięcie mojej poprzedniej notki, w której postawiłem wstępną hipotezę, że wybory zostały sfałszowane.

Podstawą oskarżeń o fałszerstwa wyborcze przypadku ostatnich wyborów do sejmików wojewódzkich były: 

- zaskakująco duży odsetek głosów nieważnych (blisko 18% vs. 12% w 2006 i w 2010 roku)

- zaskakująco duży wzrost notowań PSL

- niewytłumaczalna różnica pomiędzy wynikami exit polls a wynikami głosowania w przypadku PiS (minus 4,7%) i PSL (plus 6,7%).

Wynik wyborów można sfałszować generalnie na dwa sposoby:

1) Obniżając wynik konkurencji poprzez unieważnianie jej głosów, np. poprzez dostawianie  krzyżyków, albo po prostu nieuczciwe liczenie (zaliczanie głosu ważnego do nieważnych).

2) Sztuczne zwiększając liczbę głosów na wybraną listę - na przykład dosypując do urny odpowiednio wypełnione karty, albo kupując głosy metodą "rotacyjną", względnie zmuszając do odpowiedniego głosowania pewne grupy wyborców (np. w domach opieki albo garnizonach wojskowych).

Pierwsza metoda skutkuje zwiększeniem udziału głosów nieważnych w ogólnej puli oddanych głosów. Druga metoda powoduje sztuczne zwiększenie frekwencji wyborczej.

Partia, która ewentualnie dokonała tych fałszerstw wyborczych powinna mieć wynik dodatnio skorelowany zarówno z udziałem głosów nieważnych jak i frekwencją wyborczą.

W celu weryfikacji w/w hipotezy obliczyłem współczynniki korelacji Pearsona dla dynamiki wyników z 2014 r. (w stosunku do 2010 roku) dla 82 okręgów wyborczych (tj. 82 par danych; 3 okręgi z woj. podlaskiego trzeba było wykluczyć z obliczeń z powodu zmiany granic okręgów). Badanie dynamiki a nie danych w ujęciu statycznym w założeniu miało wyeliminować zakłócenia wywołane specyfiką regionalną.

Wyniki są następujące:

Dla 82 okręgów (bez podlaskiego, z Białymstokiem)

2014/2010

korelacja ∆ nieważne/ ∆ PiS

0.06

korelacja  ∆ nieważne/ ∆ PO

0.13

korelacja ∆ nieważne/ ∆ PSL

0.50

korelacja ∆ frekwencji / ∆ PIS

-0.17

korelacja ∆ frekwencji / ∆ PO

-0.03

korelacja ∆ frekwencji / ∆ PSL

-0.01

W/w wyniki w zasadzie wykazują brak korelacji pomiędzy badanymi zmiennymi, poza jedną: istnieje średnio silna korelacja dodatnia pomiędzy zmianą udziału głosów nieważnych a zmianą wyniku PSL. Innymi słowy, im bardziej rósł udział głosów nieważnych w stosunku do 2010, tym bardziej poprawiało swój wynik PSL. Jednak samym unieważnianiem głosów konkurencji nie dałoby się tak wywindować wyniku PSL, jak to miało miejsce w ostatnich wyborach. Musiałoby nastąpić także zwiększanie frekwencji, a poziom korelacji tego nie potwierdził.

Po namyśle uznałem, że badanie korelacji samej dynamiki w celu wykrycia ew. fałszerstw jest niewystarczające. Opiera się ono bowiem cichym założeniu, że wyniki z 2010 r. były rzetelne a z 2014 r. zniekształcone. Tymczasem jeśli nieprawidłowości (np. zwiększanie frekwencji) w wyborach miały miejsce już w 2010 roku (a pojawiały się takie opinie), może wystąpić brak korelacji dynamiki. W związku z tym postanowiłem wykonać powyższe badanie w ujęciu statycznym (osobno dla 2010 r. i 2014 r.). Wyniki są następujące:

Dla wszystkich okręgów 

2010 (87 par danych) 

2014 (85 par danych)

korelacja nieważne / PiS

-0.19

-0.37

korelacja nieważne / PO

-0.53

-0.44

korelacja nieważne / PSL

0.65

0.61

korelacja frekwencja / PIS

0.23

0.29

korelacja frekwencja / PO

-0.63

-0.68

korelacja frekwencja / PSL

0.72

0.71

W oczy rzuca się stabilność wyników dla 2010 i 2014 w przypadku 3 największych partii. Wyniki PSL mają silną dodatnią korelację zarówno z udziałem głosów nieważnych jak i frekwencją. PiS nieco zyskuje przy zwiększonej frekwencji, za to traci w przypadku, gdy wyborcy częściej marnują głosy. PO zyskuje przy niższej frekwencji jak i wtedy, gdy wyborcy rzadziej marnują głosy.

Jak widać, wskaźniki PSL pasują do obrazu partii mogącej korzystać na dwóch sposobach domniemanego fałszowania wyborów.

Oczywiście wystąpienie korelacji nie musi oznaczać zależności; może to być tylko oznaka koincydencji. Poza tym wartości w/w wskaźników można wytłumaczyć przyczynami naturalnymi. Oto PO to partia "młodych, wykształconych, z wielkich miast" i tam odnosi najlepsze wyniki; tam też jest najmniejszy odsetek nieważnych głosów, bo lepiej wykształceni wiedzą, jak prawidłowo wypełniać karty do głosowania. Nie dziwi więc ujemna korelacja wyniku PO z poziomem głosów nieważnych. PiS lepsze wyniki odnosi na wschodzie kraju, gdzie jest też wyższa frekwencja, stąd (słaba) dodatnia korelacja wyników tej partii z wysokością frekwencji. Gorzej wykształceni wyborcy PiS rzekomo nie potrafią wypełniać kart, co (niby) potwierdza odpowiedni współczynnik.

W przypadku PSL pojawiają się jednak niewytłumaczalne anomalie. Im bardziej zapadła prowincja, tym liczniej wyborcy gromadzą się przy urnach, najczęściej oczywiście po to, by zagłosować na PSL. Wielu z tych ludzi oddaje nieważne głosy, ale, o dziwo, nie dotyczy to wyborców PSL. Chłopi biją na głowę wyborców innych partii pod względem zdolności prawidłowego stawiania krzyżyków. Inni marnują głosy, chłopi - nie.

Żarty na bok. Trudno wytłumaczyć przyczynami naturalnymi, dlaczego rozrzut głosów nieważnych w okręgach waha się od 6,3% do 27%. Przykładowo, czym różnią się wyborcy okręgu 2 w Wielkopolsce (Kalisz i okolice) od wyborców okręgu 1 na Podkarpaciu (Rzeszów i okolice), by oddawać 2 razy więcej głosów nieważnych (26% vs 13%)?

Tak samo trudno wytłumaczyć rozrzut frekwencji w okręgach od 36% (Wrocław) do 57% (okręg  4 w Kieleckiem). Jeśli frekwencja jest przejawem troski o dobro wspólne, to chapeau bas przed Polską lokalną. Bardziej prozaicznych wytłumaczeniem takiego stanu rzeczy może jednak być masowe „poprawianie” wyników głosowania w miejscach, gdzie diabeł mówi dobranoc...

Powyższe wskaźniki, poparte wynikami exit poll Ipsosu, sugerują, że co najmniej od 2010 roku wybory do sejmików są fałszowane na polskiej prowincji w niewyobrażalnej wręcz skali. 

KriSzu
O mnie KriSzu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka